Nie czytasz tego przypadkiem, najprawdopodobniej jesteś zdruzgotany, przerażony i bezradny. Twój stan psychiczny i fizyczny związany jest z bezsilnością wobec jakiejś substancji zmieniającej świadomość. Spożywasz/zażywasz ty lub osoba tobie najbliższa, partner, rodzic, dziecko. Ja swoim uzależnieniem doprowadziłem żonę do stanu, w którym zwróciła się do Piotra o pomoc. Po moim kolejnym ciągu dostałem jeszcze jedną szansę i tą szansą była terapia w Odnowie. Terapia w pełnej zrozumienia atmosferze, kameralne warunki, dyskrecja. W ośrodku poznałem grupę interesujących, mądrych i serdecznych ludzi z tym samym problemem, z nimi dzieliłem i dzielę smutek lub radość (których niniejszym jak zwykle serdecznie pozdrawiam i jak zawsze życzę im konsekwencji). 5 pracowitych tygodni mija niepostrzeżenie, efekty trwają. Nie piję do dziś, jutro się nie napiję, zrobię wszystko aby dnia kolejnego też się nie napić i -miedzy nami- mam ciche marzenie że trzeźwy opuszczę ten świat. Terapia dała mi siłę, aby zmagać się z uzależnieniem, porzucić codzienne pijane trwanie, znów móc planować i marzyć. Daj sobie szansę lub daj szansę najbliższemu którego kochasz jeszcze wystarczająco, aby szukać mu terapii. Jeśli czytasz tą opinię to już wiesz, jest bardzo źle lub tak podejrzewasz. Daj szansę fachowcom i umów się na spotkanie, daj szansę sobie i twoim cierpiącym najbliższym. Ja jestem za to wdzięczny Żonie i Odnowie.