Zdecydowałam, że jadę do OD-NOWY. To była najlepsza decyzja, jaką podjęłam. Pięć tygodni w OD-NOWIE zmieniło mnie i moje
życie. Szkoda tylko, że tak późno. Mam 62 lata. Zdecydowałam, ale byłam pełna obaw: czy wytrzymam, czy coś mi to da, pomoże…
Sceptycyzm pogłębiło jeszcze to, że dołączyłam do grupy siedmiu facetów, wszyscy młodsi ode mnie. Po kilku dniach już wiedziałam, że to najlepsze, co mogłam zrobić. Moje wypaczone ego próbowało się jeszcze bronić. W drugim tygodniu terapeuci i koledzy z grupy pomogli mi zrozumieć i zaakceptować moją bezsilność wobec alkoholu: On jest silniejszy, więc złóż broń, poddaj się – to zwyciężysz.
Zrozumienie tego paradoksu odmieniło mnie. Ja, która zawsze wszystko miałam pod kontrolą, musiałam przyznać się do porażki. Nie kontroluję picia, alkohol rządzi – nie ja. To trudne. Uczę się pokory. Jestem wdzięczna Kamie i Piotrowi za to, że pomogli mi odfałszować moje kamuflaże, sztuczki, usprawiedliwienia, zakłamanie. Podziwiam Waszą
umiejętność słuchania i „słyszenia” też tego, co koniecznie nie chce być werbalizowane. Dzięki Wam zaczęłam nowe życie. Nie muszę nic ukrywać, nic nikomu udowadniać. Mogę być uczciwa. lepsza. Czuję się wolna, lekka. Taka jak w tym wierszyku:
Idę, płynę, tańczę
rozmawiam z wiatrem
z deszczem
łagodnie i cicho
słowa są niewidzialne
Czasami krzyczę ze szczęścia
głośno proszę i głośno dziękuję
jestem
kroplą w oceanie
Płaczę kolorowymi łzami
oczy szeroko otwieram
widzę złotawo, seledynowo
pastelowo-przezroczyście
kolory intensywnieją
ostry kontrast
rozdziera pastelowe powietrze.
***
Patrzy
kwitnąca magnolia
zasłania pół nieba
kwitnąca jabłoń
różowi powietrze
nuci
la vie en rose
całuje wiatr
nie pamięta zimy
nie myśli
nawet o konfiturach.
Myślę o Was z miłością. Dziękuję
Elżbieta Klawe